Dlaczego smakujemy oczami, nawet gdy ich nie używamy?
Zdarzyło Ci się kiedyś przekonać, że coś jest niesamowicie smaczne, tylko po to, by po zamknięciu oczu nagle stracić pewność? Blind taste test, czyli degustacja z zawiązanymi oczami, to nie tylko zabawa, ale też fascynujące doświadczenie, które ujawnia, jak bardzo nasze zmysły są ze sobą powiązane. Okazuje się, że nawet gdy pozbawieni jesteśmy wzroku, nasze mózgi wciąż próbują oszukać nas na podstawie przeszłych doświadczeń.
Weźmy na przykład klasyczny eksperyment z winem. Badani, którym podano to samo wino w butelkach oznaczonych różnymi cenami, oceniali droższe jako lepsze – nawet jeśli w rzeczywistości była to ta sama zawartość. Gdy jednak zasłonimy oczy, wiele osób ma problem z odróżnieniem tańszego wina od tego z wyższej półki. To pokazuje, jak bardzo nasze oczekiwania wpływają na percepcję smaku.
Jak wspomnienia kształtują nasze doznania smakowe?
Wspomnienia smakowe to coś więcej niż tylko bierne zapisy w mózgu. Są jak emocjonalne filtry, przez które przechodzi każdy kęs. Jeśli jako dziecko uwielbiałaś ciasto babci, prawdopodobnie nawet po latach podobny smak wywoła u Ciebie ciepłe uczucia. Ale co ciekawe, ten mechanizm działa też w drugą stronę – negatywne doświadczenia mogą sprawić, że danego smaku nawet nie zechcesz spróbować ponownie.
Podczas blind testów często okazuje się, że identyfikujemy smaki nie przez ich obiektywne cechy, ale przez pryzmat skojarzeń. Ktoś, kto pierwszy raz jadł awokado w formie słodkiego koktajlu, może mieć problem z rozpoznaniem go w wytrawnej potrawie. Podobnie osoby przyzwyczajone do mocno solonych produktów często nie rozpoznają soli w małych dawkach, bo ich kubki smakowe są wytrenowane do intensywniejszych bodźców.
Naukowcy zauważyli jeszcze jeden ciekawy efekt – tzw. mentalne przyzwyczajenie. Gdy często jadasz daną potrawę w określonym kontekście (np. popcorn tylko w kinie), w innych okolicznościach możesz mieć problem z jego rozpoznaniem. To dlatego podczas zawodów sommelierskich kandydaci ćwiczą nie tylko smaki, ale też odcinanie się od sytuacyjnych sugestii.
Czy można oszukać własne kubki smakowe?
Restauratorzy i food designerzy od dawna wykorzystują nasze smakowe wspomnienia do tworzenia nowych doświadczeń. Modne ostatnio zaskakujące połączenia smakowe często działają właśnie dzięki temu, że grają na naszych oczekiwaniach. Kiedy w blind teście dostajesz coś, co wyglądałoby na słodkie, a okazuje się wytrawne, twój mózg najpierw przeżywa mały szok, a potem zaczyna szukać nowych punktów odniesienia.
W jednym z badań uczestnikom podano żółte lizaki o smaku… mięsa. Większość osób początkowo była zdezorientowana, bo żółty kolor silnie kojarzył im się z cytryną lub bananem. Dopiero po chwili byli w stanie wyłapać właściwe nuty smakowe. To pokazuje, jak bardzo nasze zmysły są ze sobą powiązane i jak trudno jest ocenić smak w całkowitej izolacji od innych bodźców.
Czy da się jednak wytrenować niezależne smakowanie? Sommelierzy i zawodowi degustatorzy pokazują, że tak – ale wymaga to czasu i świadomego wysiłku. Kluczowe jest ćwiczenie tzw. czystej percepcji smakowej, czyli skupianie się wyłącznie na wrażeniach w ustach, bez przywoływania wizualnych wspomnień. Niektórzy robią to przez regularne blind testy w domu, próbując rozpoznać składniki z zamkniętymi oczami.
Smak to nie tylko chemia, ale i psychologia. Następnym razem, gdy będziesz próbować czegoś nowego, spróbuj najpierw z zamkniętymi oczami – może odkryjesz zupełnie inne doznania niż zwykle. A jeśli chcesz prawdziwego wyzwania, zorganizuj domowy blind taste test dla przyjaciół. Zaskoczenie gwarantowane, gdy okaże się, że wasze ulubione przysmaki wcale nie są tak łatwe do rozpoznania bez wzrokowych podpowiedzi.