Kiedy śnieg staje się brązowy: tajemnice zimowych burz piaskowych
W Mongolii nazywają to khar zasal – czarny wiatr. W Kazachstanie mówią zhel tozany – zimowa burza piaskowa. Dla nas to może brzmieć jak oksymoron, bo przecież piasek kojarzy się z upałem, a nie z mrozem. A jednak te zjawiska są coraz częstsze w suchych regionach Azji i Ameryki Północnej. Wyobraźcie sobie taką scenę: temperatura spada do -20°C, ziemia pokryta jest śniegiem, gdy nagle nadciąga ciemna chmura. W ciągu kilkunastu minut cały krajobraz zmienia kolor na brązowy, a powietrze staje się tak gęste, że ledwo można oddychać.
Ciekawostka? Takie burze często wyglądają groźniej niż są w rzeczywistości. W przeciwieństwie do letnich odpowiedników, ziarna piasku są zwykle mniejsze i lżejsze. Ale paradoksalnie to właśnie zimą mogą przemierzać większe odległości. Wszystko przez specyficzną cyrkulację powietrza w chłodnych miesiącach. W 2008 roku pył znad pustyni Gobi dotarł aż nad Alaskę, zabarwiając tamtejsze lodowce na brązowo!
Nauka w służbie zrozumienia: jak fizyka tłumaczy to zjawisko?
Dlaczego zimą też wieje piasek? Kluczem jest brak roślinności i specyficzny stan gleby. Gdy ziemia nie jest zamarznięta (a tak często bywa na stepach przy małej pokrywie śnieżnej), a do tego sucha jak pieprz – wystarczy wiatr o prędkości zaledwie 15-20 km/h, by poderwać cząstki. Co ciekawe, naukowcy z Uniwersytetu w Ułan Bator zauważyli, że zimowe burze często zaczynają się późnym popołudniem, gdy różnice temperatur między dniem a nocą są największe.
Ale to nie wszystko! Okazuje się, że sam piasek zmienia swoje właściwości w niskich temperaturach. Badania pokazują, że przy mrozie poniżej -10°C cząstki piasku stają się bardziej elektrostatyczne. To znaczy, że łatwiej się przylepiają do siebie i… do wszystkiego wokół. Dlatego właśnie zimowe burze pozostawiają tak charakterystyczny, trudny do usunięcia nalot na szybach i karoseriach samochodów.
Ludzkie historie i ekologiczne konsekwencje
Rozmawiam z Batzorigiem, pasterzem z centralnej Mongolii: Najgorsze jest to, że czasem burza trwa 3-4 dni. Owce przestają jeść, bo trawa jest pokryta grubą warstwą piasku. W zeszłym roku straciłem 15 zwierząt. Jego doświadczenia potwierdzają statystyki – po silnych zimowych burzach piaskowych śmiertelność zwierząt hodowlanych wzrasta nawet o 30%.
Ale problemy nie kończą się na hodowlach. W miastach takich jak Ułan Bator czy Astana codziennością stają się maski antysmogowe nawet w środku zimy. Szpitale notują wzrost przypadków zapalenia płuc i zaostrzeń astmy. A co z przyrodą? Okazuje się, że brązowy śnieg topnieje nawet 2-3 tygodnie szybciej niż biały, co zaburza naturalny cykl hydrologiczny całych regionów.
Najdziwniejsze jednak jest to, że te zimowe burze mogą wpływać na… globalny klimat. Cząstki piasku unoszące się wysoko w atmosferze działają jak jądra kondensacji dla chmur. Badania NASA pokazują, że masy pyłu znad Azji potrafią dotrzeć nawet nad Europę, wpływając na pogodę tysiące kilometrów dalej. Czy zatem obserwując brązowy śnieg w Kazachstanie, możemy przewidywać deszcze w Polsce? To pytanie na które dopiero szukamy odpowiedzi.
Jedno jest pewne – zimowe burze piaskowe to nie tylko ciekawostka meteorologiczna. To sygnał, że nasza planeta wciąż potrafi nas zaskoczyć, a granice między porami roku bywają bardziej płynne, niż nam się wydaje. Może następnym razem, gdy zobaczycie doniesienia o takich zjawiskach, spojrzycie na nie nie tylko jak na egzotyczną anomalie, ale jak na ważny element globalnej układanki klimatycznej?