Od Cloud Bread do Butter Boards: Jak szybko TikTokowe trendy kulinarne wypierają te z Instagrama i czy warto za nimi podążać?
Pamiętacie jeszcze cloud bread? Ten obłoczek z ubitych białek, który obiecywał smak chleba bez grama mąki i węglowodanów? Albo kawę Dalgona, którą wszyscy uparcie ubijali w słoikach podczas pierwszego lockdownu? Te kulinarne fenomeny, które opanowały nasze feedy na Instagramie, wydają się dziś równie odległe, co czasy bez maseczek. Ich miejsce zajęły bowiem nowe, jeszcze bardziej szalone i kolorowe kreacje, prosto z TikToka. Od butter boards, przez makaron Udon w stylu Baymax, po drinki w kolorach tęczy – TikTok bezlitośnie dyktuje nam, co jest teraz in w kuchni.
Ale czy ta kulinarna rewolucja, napędzana algorytmami i krótkimi filmikami, jest naprawdę smaczna? Czy powinniśmy bezkrytycznie podążać za każdym nowym trendem, zanim jeszcze zdążymy dobrze przyjrzeć się składnikom i metodzie przygotowania? I co tak naprawdę zyskuje (a co traci) Instagram w starciu z tą nową, tiktokową falą? Spróbujmy się temu przyjrzeć.
TikTok vs. Instagram: Pojedynek platform o kulinarne królestwo
Instagram, kiedyś królestwo perfekcyjnych zdjęć jedzenia, starannie wystylizowanych stołów i przepisów rodem z luksusowych restauracji, powoli traci grunt pod nogami. Powód? TikTok. Platforma, która stawia na autentyczność, szybkość i angażujący content w formie krótkich filmików. Podczas gdy na Instagramie liczy się przede wszystkim estetyka i długo szlifowane kadry, na TikToku króluje spontaniczność, prostota i… chwytliwość. Krótki filmik pokazujący, jak w kilka sekund przygotować efektowne danie, ma o wiele większe szanse na viral niż idealnie doświetlone zdjęcie skomplikowanego deseru.
To trochę tak, jakbyśmy zamienili wykwintną restaurację z białymi obrusami na modny food truck. Jedno i drugie ma swój urok, ale oferuje zupełnie inne doświadczenie. TikTok, w przeciwieństwie do Instagrama, stawia na interakcję i zabawę. Użytkownicy nie tylko oglądają przepisy, ale też je od razu testują, modyfikują i dzielą się swoimi efektami. Powstaje dynamiczna społeczność, która wspólnie kreuje i konsumuje kulinarne trendy.
Można zaryzykować stwierdzenie, że TikTok zdemokratyzował świat kulinariów. Przepisy stały się bardziej dostępne, a gotowanie przestało być domeną profesjonalistów i perfekcjonistów. Każdy, kto ma telefon i odrobinę chęci, może zostać kulinarnym influencerem. I to właśnie ta otwartość i brak barier przyciągają miliony użytkowników, spragnionych nowych smaków i wrażeń.
Butter Boards i inne dziwactwa: Skąd się biorą i dlaczego stają się viralowe?
Weźmy na przykład wspomniane butter boards. Deska posmarowana masłem, posypana ziołami, przyprawami, miodem i innymi dodatkami, serwowana z pieczywem. Proste, efektowne i idealne do dzielenia się ze znajomymi. Brzmi… interesująco? Choć dla wielu purystów kulinarnych to profanacja, butter boards podbiły TikToka w błyskawicznym tempie. Dlaczego?
Po pierwsze, są wizualnie atrakcyjne. Kolorowe dodatki, ułożone w artystycznym nieładzie, świetnie prezentują się na filmikach. Po drugie, są łatwe do przygotowania. Nie wymagają specjalnych umiejętności ani skomplikowanych składników. Po trzecie, dają duże pole do eksperymentów. Każdy może stworzyć swoją własną, unikalną wersję butter board, dopasowaną do swoich preferencji smakowych. A po czwarte, są idealne do udostępniania. Butter board to danie, które aż prosi się o to, żeby się nim podzielić ze znajomymi, zarówno w realu, jak i w wirtualnym świecie.
Podobnie działa mechanizm viralowy innych tiktokowych trendów. Makaron Udon w stylu Baymax (inspirowany uroczą postacią z filmu Wielka Szóstka) zachwyca prostotą i słodkim wyglądem. Różnokolorowe drinki kuszą soczystymi barwami i obiecują egzotyczne smaki. A pasta chips (makaron ugotowany al dente, obtoczony w przyprawach i upieczony na chrupiąco) to ciekawa alternatywa dla tradycyjnych chipsów ziemniaczanych. Wszystkie te dania łączy jedno: są fotogeniczne, łatwe do odtworzenia i obiecują szybki efekt wow.
Pułapki kulinarnych trendów: Kiedy moda szkodzi zdrowiu i portfelowi
Podążanie za kulinarnymi trendami może być świetną zabawą i okazją do odkrywania nowych smaków. Ale warto pamiętać, że nie wszystko, co ładnie wygląda na filmiku, jest równie smaczne i zdrowe w rzeczywistości. Bezrefleksyjne kopiowanie tiktokowych przepisów może prowadzić do kilku problemów.
Po pierwsze, wiele z tych dań jest bardzo kalorycznych i mało wartościowych odżywczo. Butter boards, pasta chips, słodkie drinki – to wszystko bomby kaloryczne, które mogą negatywnie wpłynąć na naszą sylwetkę i zdrowie. Po drugie, niektóre przepisy zawierają składniki trudno dostępne lub bardzo drogie. Kupowanie egzotycznych owoców, nietypowych przypraw i markowych produktów tylko po to, żeby odtworzyć tiktokowy hit, może mocno nadszarpnąć nasz budżet. Po trzecie, nie wszystkie przepisy są dobrze przetestowane i dopracowane. Często okazuje się, że danie, które na filmiku wygląda idealnie, w rzeczywistości jest niesmaczne, trudne do przygotowania lub po prostu… nie wychodzi.
Ponadto, warto pamiętać o aspekcie ekologicznym. Częste kupowanie nowości spożywczych, które potem lądują w koszu, to generowanie zbędnych odpadów i marnowanie żywności. Zanim więc bezkrytycznie rzucimy się na kolejny tiktokowy hit, warto zadać sobie kilka pytań: Czy naprawdę chcę to spróbować? Czy mam dostęp do wszystkich składników? Czy ten przepis jest zdrowy i zrównoważony? A przede wszystkim: Czy to mi smakuje?
Jak mądrze korzystać z kulinarnych inspiracji z mediów społecznościowych?
Nie chodzi o to, żeby całkowicie odciąć się od kulinarnych trendów i żyć w bańce tradycyjnych przepisów. Media społecznościowe mogą być świetnym źródłem inspiracji i wiedzy o nowych smakach, technikach gotowania i ciekawych produktach. Kluczem jest jednak umiar i krytyczne podejście.
Zamiast bezmyślnie kopiować każdy nowy przepis, spróbujmy go zmodyfikować i dopasować do swoich preferencji smakowych i możliwości. Jeśli nie lubimy awokado, zamieńmy je na coś innego. Jeśli nie mamy dostępu do egzotycznych przypraw, użyjmy tych, które mamy w domu. Eksperymentujmy, bawmy się smakami i twórzmy własne, unikalne wersje tiktokowych hitów. Pamiętajmy też, że wygląd to nie wszystko. Zanim zdecydujemy się na przygotowanie danego dania, sprawdźmy jego skład i wartość odżywczą. Wybierajmy przepisy, które są zdrowe, zrównoważone i bazują na naturalnych składnikach.
Szukajmy też inspiracji u sprawdzonych źródeł. Zamiast polegać wyłącznie na przypadkowych filmikach z TikToka, sięgnijmy po książki kucharskie, blogi kulinarne i kanały YouTube prowadzone przez profesjonalnych kucharzy i dietetyków. Oni mogą nam zaoferować nie tylko ciekawe przepisy, ale też cenną wiedzę na temat zdrowego odżywiania i technik gotowania. A przede wszystkim, słuchajmy swojego ciała i swoich kubków smakowych. Nie dajmy się zwariować modzie i jedzmy to, co nam smakuje i co nam służy.
Warto pamiętać, że media społecznościowe to tylko narzędzie. To my decydujemy, jak z niego korzystamy. Możemy bezmyślnie podążać za każdym nowym trendem i tracić czas, pieniądze i zdrowie. Ale możemy też wykorzystać je do poszerzania swojej wiedzy, odkrywania nowych smaków i rozwijania swojej pasji do gotowania. Wybór należy do nas.